Ostatnio odnalazłam swoje zdjęcie z grudnia 2013 roku. Pewnie część osób pamięta, że już wtedy prowadziłam bloga. Wtedy zaczęłam przejmować kontrolę nad jedzeniem, chudnąć.
Zdjęcie z tamtego okresu dobitnie przypomniało mi czemu to zrobiłam. Kolosalne nogi, pupa wielkości manhattanu, otłuszczony brzuch... i te straszne ramiona, grubsze dwukrotnie od kolegi lubiącego siłownię który stoi obok mnie. Biust wylewający się z dekoltu, palce jak serdelki, podwójny podbródek.
I chwila refleksji - już Cię od tego stanu dzieli tylko 12kg.
A przecież od lutego do listopada dzieliło 20-21kg.
I olśnienie - no tak, miałam sobie pozwalać na coś dobrego 1 w tygodniu, nabiał miałam jeść dalej chudy, od soków i mlek smakowych trzymać się jak najdalej, a owoce ograniczyć do max 3 dziennie...
II olsnienie - Straciłaś TĄ, która zawsze dużo od Ciebie wymagała, przy niej sama umiałaś od siebie wymagać... Teraz? Pozwalasz sobie na bałagan, lenistwo i syfiarstwo. Twoja waga wzrosła, a oceny spadły, bo nie umiesz być odpowiedzialna sama z siebie, dopóki ktoś nie pogrozi ci palcem ....
Już 2 dzień liczę kalorie w nadziei, że uchroni mnie to przed obżarstwem.
Wczoraj było 1800, dziś już jest 1600.
Pierdolony ze mnie narkoman jedzenia.
Wiem. Miałam na myśli raczej to, że bardzo dużo myślę, a jak chcę to z siebie wyrzucić i tym samym trochę sobie ulżyć, to nagle nie umiem ubrać nic w słowa. Coś jest ze mną nie tak, ale nie jestem w stanie sprecyzować co - i to męczy. Ale nie daje to żadnych destrukcyjnych skutków ubocznych, więc nie jest źle.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, powinnaś przeczytać jeszcze raz komentarz, który napisałaś u mnie. I zastosować się do własnych słów. Tylko Ty możesz sobie pomóc. Inni mogą Ci w tym pomóc i myślę, że powinnaś im na to pozwolić (iść na terapię...? albo powiedzieć komukolwiek o swoich problemach?), żeby było Ci łatwiej, ale to TY masz decydujący wpływ. I własną wolę. Tylko czy chcesz ją wykorzystać?
Również tulę ♥ I mam nadzieję, że jednak będziesz chciała się uratować.
Chyba sama muszę zajrzeć do starych zdjęć by zobaczyć jak wyglądałam i jak wyglądam teraz. Zapomniałam o tym, że jest coś co może mi przypomnieć czego chce i o co walczę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia